Komentarze: 5
och jaja jestem zła... byłam w sosnowcu ...(aż 3 godzinki) bo pojechłam oddać ksiazki do biblioteki... kurde przeszłam cały przystnek... (bo zapoźno mi sie przypomniało zeby w centrum nie wysiadać..) w tym czasie przesłuchałam z 5 piosenek... no i wreszcie doszłałm... ja patrze a tu bibliotek w czwartki do 15... odeszłam od drzwi i głosno powiedziłam
-ja pierdole... kurwa...
mówe wam jaka byłam wkórwiona szkoda gadać....
potem chciłam sobie po sklepikach w celu kupienia sobie jakiegos pudru.... hmm oczywiście na zaden nie mogólam sie zdecysowac :D i nic sobie nie kupiłam...
chodziłm sobie tak bez celu do jakiejś 17...
wogóle to spotkałam troche miłych ludzi... fajnie jak chcesz wejśc do sklepu a chłopcy cie pierwszą przepuszacają :) ... no albo faceci w wieku mojego taty otwierają ci drzwii do empika :D
no jeden chłopak jakiś skejt... to mnie z takim texstem...
-chej mała chcesz sie zabawić...??
ale naszczeście wyprzedzał mnie jakiś chłpak meta.. i takie coś do niego...
-spieprzaj od niej idioto!!
nawet nie zdążyłm mu sidziki powiezieć... poleciał gdzies szybko w tłumie...
wogłe to wszyscy strasznie sie gdzieś śpieszyli... a ja jak zwylke szłam sobie pod prąd spacerkim...