Archiwum sierpień 2004


sie 27 2004 sciagniecie szwow...
Komentarze: 3

kurwa mac jaka ja bylam glupia ... strasznie balam sie sciagania szwow ale okazalo sie ze to "najprzyjemnijsza" rzecz jaka mnie w pokoju zabiegowym spotkala... mianowicie po sciagniecu szwow lekarz powiedzil ze trzeba mi to mocno sciagnac z 2 stron zeby mi sie to moje [dokladnie 5,5 cm] naciecie nie rozwalilo za jakis czas... wyszedl... gdy to siostra nacisnela byla totalna powodx... jesdnej strony zaczelo wylewac mi sie mnustwo takiej jakgdyby rozcienczonej krwi z jakims zóltym plynem... zawolala lekarza ktory powiedzil ze mam "spora cysterne" pod skora... i dobrze ze teraz sie to zaluwazylo bo by mi sie z tego ropien zrobil [dodam ze jakby mi sie zrobil to by mi to wszstko musieli ciac i czyscic pod skora... chyba bez znieczulenia bo jak jest ropa to by raczej nie podzilalo] ... wziol jakes 2 preciki  w lape i jednym zaczol mi wydlubywac taki maly skrzep krwii ... jak to zrobil polecilo jeszcze wiecej tej krwi z czyms tam... wiec porosil o jakes dzidostwo... pokazla mi cos jakby kawalek przezroczystej i plaskiej gomki... kazal mi sie polozyc i nie patrzec... i kurwa mac na tym preciku to umocowal mi mi to wrzucil pod skore a precikim z ostrym zakonczeniem wykonywal ruchy jakby mi w nodze cos wiercil... niedojze ze nastapil potop nr 2 to tak strasznie mnie to bolalo ze darlam sie niemilosiernie zeby mi cos przeciwbolowego dali... niestety nie dali ... zostalo mi mocne sciskanie reki mamy... i zalowalm ze odmowilam jak siostra chila mi badarz w zeby wlozyc... po jakichs 2 minutach wiercenia w mojej nodze jakims badziewima wlozyl mi ta gumke do skowy.. a z nogi wyciagnaol mi conajmnije 3 centymetrowa czaesc narzedzia tortur!! myslalam ze sie zesram z bolu... aaaaa i jeszcze zamias sie z nim spotkac "za tydzen" to musze do niego przyjsc na izbe przyjec w niedzile !! kurwa mac...

a juz dawno mowielam mamaie zeby spierdalali od mojej nogi i niechce zadnej operacji... jak sobie pomysle ze jak sie znowu cos spieprzy i zrobi mi sie ropien to ja niewiem jak ja to wytrzymam...

i znowu umieram ze strachu... placze ... ale nikt tego nie widzi...

aaaaaa jeszcze dodam ze mam dzis wspomnila ze jak nie dostane swiadectwa z paskiem to nie ma mowy ze na woodstock pojade... hmm... a ja czuje ze ten rok zawale jeszcze bardzij niz poprzedni... no coz ... jak calkiem spierdole sobie wyniki w nauce to moze przyjdze jej na mysl ze zamiast stawiac mi kolejne cele do osiagniecia mogla wreszcie isc ze mna do dobrego prychologa... albo co by bylo jeszze lepsze sprobowac mnie zrozumiec i jakos mi pomoc...

bleach1989 : :
sie 22 2004 nic dodac nic ujac... niestety...
Komentarze: 3
"Szczęscie? Przecież ono nie istnieje. Po co wierzysz w cos, co nigdy cię nie spotka? Szczęscie? To przecież zbyt wiele, Bys mogł to kiedys dostać.
Nadzieja?! To tylko ciche szeptanie. Jest nic nie warte. Odrzuć ja prędko. Pytasz dlaczego?! Nic nie wiesz ?!! Przynosi BÓL i ROZCZAROWANIE !!!
Miłosć? To tylko złudzenie. Dzis go jeszcze kochasz? Jutro on Ciebie nie..."
bleach1989 : :
sie 19 2004 temat taki jak zawsze
Komentarze: 2

kurwa mac ja juz wiecej tego nie wytrzymama... moja starsza kupuje drogie koniaki, daje kase lekarzom a potem mi tylko wypomnina ze przezemnie nie ma kasy... kurwa mac nikomu ne powinno sie zadnej kasy dawac... a ona lata bo przeciez "trzeba"..... ja pierdole ... dzis uslyszalam texst ze z dominikiem jutro jedze spodnie kupic jemu i sobie ale mi nic nie kupi bo juz zaduzo na mnie kasy wydala...

i kurwa znowu placze o pierdoly... ale naprawde boli mnie gdy ktos kogo kocham mowi mi takie rzeczy...

bleach1989 : :
sie 18 2004 potrzebuje pomocy... ale nikt niepotrafi...
Komentarze: 4

dlaczego nikt nie zwraca uwani na to co dzeje sie w srodku... na to co w kims siedzi... moji rodzice widaz tylko to co mozna zaobaczyc na wyniku badan,  rezonansu, przeswietleniu... nikomu nie chce spojzec sie w to co jest glebiej... to co naprawde boli... bo chuj mnie obchodzi ze jestem po operacji, chuj mnie obchodzi padaczka czy problemy z sercem... niestety niktory nic wiece poza tym nie widza...

teraz chodze o kulach... noga ciagle mnie napieprza... jestem szczesliwa gdy samej... bez niczyjej pomocy uda mi sie wlozyc spodnie... gdy jem obiad w pokoju musze wolac mame i prosic zeby podala mi picie bo sama nijestem w stanie przeniesc niczego w rekach z pokoju do pokoju...

placze, ciagne sie za wypadajace coraz bardziej wlosy, wbijam paznokcie w skore, uderzam glowa w stol... uzalam sie nad soba i mysle nad tym jak dlugo bede tak zyc...

bleach1989 : :
sie 06 2004 "jeden placze a drugi sie smieje"
Komentarze: 3

nawet niepotrafie okreslic tego jak strasznie czuje sie psychicznie... najbardziej przezaza mnie to ze czuje jakby znowu dopadal mnie totalny dól z ktorego niebede juz nigdy w stanie wyjsc... naprawde nie mam juz sily na stawiane czola nowym wyzwaniom... nie mam na tyle odwagi zeby planowac co zrobie jutro... boje sie go... bo niewiem co mi przyniesie... a ja jak zwykle oczekuje najgorszego... i w pelni wieze ze tka sie stanie...

bleach1989 : :