sie 18 2004

potrzebuje pomocy... ale nikt niepotrafi...


Komentarze: 4

dlaczego nikt nie zwraca uwani na to co dzeje sie w srodku... na to co w kims siedzi... moji rodzice widaz tylko to co mozna zaobaczyc na wyniku badan,  rezonansu, przeswietleniu... nikomu nie chce spojzec sie w to co jest glebiej... to co naprawde boli... bo chuj mnie obchodzi ze jestem po operacji, chuj mnie obchodzi padaczka czy problemy z sercem... niestety niktory nic wiece poza tym nie widza...

teraz chodze o kulach... noga ciagle mnie napieprza... jestem szczesliwa gdy samej... bez niczyjej pomocy uda mi sie wlozyc spodnie... gdy jem obiad w pokoju musze wolac mame i prosic zeby podala mi picie bo sama nijestem w stanie przeniesc niczego w rekach z pokoju do pokoju...

placze, ciagne sie za wypadajace coraz bardziej wlosy, wbijam paznokcie w skore, uderzam glowa w stol... uzalam sie nad soba i mysle nad tym jak dlugo bede tak zyc...

bleach1989 : :
Młody_15
18 sierpnia 2004, 21:47
Najtrudniej jest poznac to co w nas drzemie...
http://www.blogi.pl/blog.php?blo
18 sierpnia 2004, 20:41
tez tak zylam...:( wyjdziesz z tego przy odrobinie wlasnej woli...ja wyszlam...
18 sierpnia 2004, 20:37
Skąd ja to znam... Całym swoim ciałem krzyczysz, że potrzebna jest pomoc, ale nikt nie potrafi tego usłyszeć. Ludzie chyba są głusi. Zwłaszcza jeśli trzeba pomóc...
18 sierpnia 2004, 20:27
Miluś nie poddawaj sie tak latwo jestes silna waczl ...prosze...

Dodaj komentarz