lekarz...
Komentarze: 4
hmm musze zacząć od tego ze nie było mnie dziś w szkólce... strasznie sie czułam... naprawde okropnie... jeszcze miłam temperature 38,4... och jaka ja jestem chora :P
byłam też u tego chirurga... ale on powiedziął że on nie pomoże moim stawom i mięśnią którze ciągle mnie bolą... i kazał mi sie udać do hmmm... jak to sie nazywałao?? coś w nazwie z reumatyzmem... a wim reumatologiczniej poradni :D no babka z wielką łaską mnie przyjeła bo miała zamiar już iść do domu... co za franca...
- no to rozbieraj sie do majtek...
- he??
- no tak już rozbierac sie bo nie mam czasu...
- ale skarpetek już nie musze ściągać chyba co nie?
- musisz...
no i tak miło sie z nią gadało... wogóle była jakaś niekumata ... mama mówi jej że pije tran i bardzo dużo rórzynych witami i takich innych rzeczy biore... a ona mi witamine A przepisuje <głupek> .... jech jej będzie... wypisała mi też marnez chociaż mówiłąm jej ze te same tabletki już mam... no i dała mi recepte na jakieś takie tabletki przeciwbólowe i przeciwzapalne...
mówiła też że mam przyjść za miesiąc do kontroli i jak mi to nie pomoże wezmą mnie do szpitala na 3 dni na badania i jakieś tam inne rzeczy...
mówie wam jak super cały szpital pomalowali... serio pełno jakichś os i innch zwierzątek... jak mi sie tam podobało... tata powiedział ze jak mi sie tak podoba to mi tam może pobyt załatwić... :)
Dodaj komentarz