wrz 07 2003

KURT DONALD COBAIN


Komentarze: 15



na początku wakacji przeczytałm biografie Kurta cobaina "kto zabił kc" bardzo mi sie podobało a oto niewielki ale dość ważny fragment z niej...

" Nie można zignorować braku odcisków palców na broni, faktu użycia karty kredytowej,po śmierci kurta, poziomu heroiny trzykrotnie przewyższającej śmiertelną dawkę, drugiego stylu pismana "liście pożegnalnym"dziwnego konfliktu interesówprowadzącego sprawę i niedokończonego testamentu, który pozbawiał Courneypraw dziedziczenia. Trzeba zainteresować media doniesieniami o zamieżonym rozwodzie pary, dpmniemanym romansie Kurta, człowieku twierdzącym, że zaproponowano mu 50 000 dolarów za zabicie Kurta i dwukrotnie przeprowadzonym na nim teście na prawdomówność z osiągniętym wynikiem " możliwość oszustwa wykluczona". Żaden z tych dowodów nie zaświatcza o popełnionym morderstwie, razem jednak są powodem, dla którego należy dokłądnie zająć się nowym śledztwem lub dokładniej przyglądnć się pierwszemu

Courney Love jest to winna rodzinom sześćdziesięciu ośmiu nastolatków, którzy popełnili samobójstwo. Jest to winna wszystkim tym którzy ciągle jeszcze nie mogą podnieść sie z depresji, spowodowanej utratą swojego bohatera. Nade wszystko jednak winna jest to pięcioletniej dziewczynce o imieniu Frances Bean, która pewnego dnia usłuszy wszystkie plotki i na pewno zasługuje na to, aby jak naprawdę zmarł jej ojciec"

CO MYŚLICIE O JEGO ŚMIERCI CZY WEDŁUG WAS ZOSTAŁ ZAMORDOWANY? BO JA NIE JESTEM NA 100% PEWNA ŻE TAK SIE STŁO...
S();

bleach1989 : :
09 września 2003, 14:39
Jejciu ja nawet nie mam pojęcia o czym ta notka jest??? Hm nie skapowałam jej ale to nic :P
08 września 2003, 18:49
hmm... nie wiem :(
Larsena Rosena de Point du Lac
08 września 2003, 13:36
Przybywam tu do Ciebie, bo zlozylas mi zaproszenie zostawiajac slad swej obecnosci na moim blozku i coz widze! Wyraznie podburzony tlum, ktory pogryzie sie o Cobaina! Hmmm, to czy sie zabil czy nie nie jest w tej chwili kwestia do rozstrzygania dla nas... Przeciez opierasz sie tylko na informacjach z ksiazki, ktora napisal ktos, kto tak sadzi... Ale w tej sprawie on nie musi miec racji. Ja osobiscie nie wierze w to zekome samobojstwo... Moze i byl cpunem, ale nie zacpal sie na smierc. Nie wiem, czy ktos mu w tym pomogl, czy nie, ale nie bylby w stanie najpierw sie nacpac do takiego stanu w ktorym nic juz by nie czul a potem wycelowc i pociagnac jeszcze za spust. Na haju nie utrzymalby nawet broni na tyle mocno, zeby sila wystrzalu nie poderwala jej do tylu i tym samym nie skierowala kuli w niezamierzonym kierunku. Cialo ludzkie to bardzo dobra maszyna i trzeba naprawde chciec, zeby ja pozbawic zycia. A on nie chcial umierac. Nie wiem skad, ale jakos irracjonalnie to wiem. Mysle, ze czuja to wszystkie jego 'dz
Larsena Rosena de Point du Lac
08 września 2003, 13:36
:) czyzbym sie rozpisala?
ThorN
08 września 2003, 13:14
Do Dziwnego: To Ty chyba nigdy w zyciu Nirvany nie sluchales , no chyba ze w wykonaniu twojego idola Pana Mietka z pod monopolowego , wracaj lepiej do tych swoich zurow i nie pierdol glupot o tworczosci kogos o kim nie masz zielonego pojecia
Jaszko
08 września 2003, 06:42
Aha. I jeszcze jedno, jak podajesz taki obelżywy komentarz, podaj też mail, bo: 1. tego wymaga dobre netykieta, ale to chyba abstrakcja dla Dziwnego. 2. nasza dyskusja nie musi zaśmiecać bloga. Ciekawe, jakiej to wysublimowanej muzyki słuchasz, melomanie. Sibeliusa? Corellego?
Jaszko
08 września 2003, 06:42
Do DZIWNEGO: nie masz racji. Cobain był cholernie muzykalny. Gdyby to nie była prawda, skąd miał by się niby wziąć w piosenkach Nirvany duch najbardziej melodyjnego zespołu w historii rocka, czyli The Beatles? Chropawy styl to kwestia wyboru. Cobain BYŁ zdolnym muzykiem. I kropka. A to, co nazywasz paszą, to nie jego dzieło.
Jaszko
08 września 2003, 06:29
Do DZIWNEGO: nie masz racji. Cobain był cholernie muzykalny. Gdyby to nie była prawda, skąd miał by się niby wziąć w piosenkach Nirvany duch najbardziej melodyjnego zespołu w historii rocka, czyli The Beatles? Chropawy styl to kwestia wyboru. Cobain BYŁ zdolnym muzykiem. I kropka. A to, co nazywasz paszą, to nie jego dzieło.
Jaszko
08 września 2003, 06:20
Gdybyś miała stuprocentową pewność, kto zabił Kurta Cobaina, oznaczałoby to, że to Ty jesteś mordercą. A propos: oglądałaś "Kto zabił ciotkę Cookie?" Altmana? Wczoraj było w TV. Co z moim linkiem?
08 września 2003, 00:08
Kurt Cobain to pasza dla nastoletnich konsumentów, którzy wpierdolą wszystko co ma związek z "depresją", sensacją i śmiercią. To po prostu GÓWNO. Ten ćwok nawet własnej piosenki nie umiał na gitarze zagrać i śpiewał gorzej od pana Mietka spod monopola. Dlaczego wszystkie "depresyjne szesnastki" słuchają tego chłamu? Proste! Właśnie dlatego, że to jest chłam! Jeśli zespół Nirvana to dla Ciebie "dobra muza" to współczuję drewnianych protez uszu.
07 września 2003, 23:38
to tak jakby rozmawiac nt. istnienia boga - ani jedna ani druga strona nie ma wystarczajacyej ilosci argumentow do udowodnienia swojego zdania...
MILENA
07 września 2003, 20:41
no wiem widze ze też dużo wiesz o nim ... ja nawet nie wieże w to ze sam sobie wstrzyjknoł tyle heroiny bo cvzytałm ze nawet nie byłby w stanie wyciągnąć tej strzykawki... a ona była w dodatku położona gdzieś tam razem z innymi rzeczami ... trzerba po prostu powiedzieć COURTNEY GO ZABIŁA.... JEBANA SZMATA
ThorN
07 września 2003, 20:30
Cobain zginął w dość dziwnych okolicznościach , wiele sladów wskazuje że ktoś mu w tym "pomógł" , ale jak bylo naprawde pewnie sie nigdy nie dowiemy , wedlug mnie w jego "samobojstwie" miala udzial jego zona , ktora do tej pory na rozne sposoby utrudnia rozwiazanie tej zagadki , dziwi takze fakt ze osoba ktora przyznala sie do zabojstwa Cobaina nastepnego dnia skonczyla swoj zywot pod kolami pociagu
ś.ć
07 września 2003, 20:28
to było morderstwo.. w 100% !! i ten szłowiek jest naprawde WIELKI .... pełen szacunek :)
karotka
07 września 2003, 20:25
nigdy sie nad tym nie zastanawialam, ale dziwi mnie postawa tych nastolatkow ktore poszly w jego slady, a wiec to twoj drugi blog zyrafo :DD

Dodaj komentarz