już dobrze... przynajmniej narazie...
Komentarze: 5
och nie pamietam już na czym skończyłam... byłam strasznie wkurzona i bliska płaczu... już mi mineło... poiweim tyle ze potem ryczłaam ryczałąm i jeszcze raz ryczłam...
poszłam sie kompać... i troche ochłonełam... potem znowu płąkałam... smutne to...
zauważyłam też ze nigdy nie wychodziły mi takie kempy włosów... okropne... to chyba ze stresu...
koło 19.30 przyjechali do mnie dziadkowie z kielc... no i wiece ... nudze sie jak cholera... niezawiele też powtórzyłam soeibe na jutrzejszą kartkówke z biologii... mam nadzje ze jakoś to bedze...
wogóle to teraz siedze sobe w pokoju sama... i piwerdole ich wszstkich... cikawa jestem tylko ile od nich kasy dostne...
paskudna jak cholera jestme... wiem... ale dobrze mi z tym...
hmmm przypomniło mi sie jeszcze jak kiedys taka dziewczna powiedziła na mnie " wredna suka"...
hehe chyba coś w tym jest... :P
Dodaj komentarz