sty 09 2004

chrzęstniak...


Komentarze: 21

hmmm moze teraz taka zwykła notka...

nio i byłam na badaniu krwi... wyszło jak zwykle źle... jedyna dobra wiadomosć to ta że OB spadło mi do 18 ... nio i szukałam też informacji o chrzestniaku śródkostnym... bo tak dokładnie sie to coś nazywa co mam w prawej kości udowej... kurde... ogladałąm tego chesztniaka na przeswietlenu i jest dość duży... zajmuje w niktórych mijescach całą szerokośc kości... nio i z długości 20 cm napewno ma... :(

a zebyście wiedzili o czym pieprze to wam wkleje...

"Chrzęstniak jest łagodnym nowotworem kości, pojawiającym sie głównie w 2
dekadzie życia,  przeważnie w obrębie małych kości  rąk.
Jeżeli chodzi o leczenie to jest to wycięcie radyklane guza, lub rozległe
wyłyżeczkowanie z wypełnieniem ubytku przeszczepami w przypadku braku
możliwości usunięcia guza w całości. Jest to tym bardziej ważne w przypadku
kiedy chrzęstniak pojawia się w poźniejszym wieku, lub też charakteryzuje
się szybkim wzrostem - ryzyko zezłośliwienia."


 

bleach1989 : :
Monika
16 października 2005, 16:46
Nie martw sie, bedzie dobrze, ja właśnie miałam \'coś\' wyrywanego z nosa prawie na żywca i bolalo jak cholera( bardzo szybko bo 5 dni po rozpoznaniu) no i najprawdopodobniej to byl chcestniak ale czekam na wynik badania histopatologicznego i martwi mnie troche fakt, że w tej okolicy częściej zdazaja sie zlosliwe nowotwory, pamietaj, że nie jestes sama:)
09 stycznia 2004, 20:54
Oj Milenko nei wiedzialem ze jestes chora:( Bedzie dobrze zobaczysz. Taki potep medycyny moze wruzyc tylko na dobre. Trzymam za Ciebie kciuki
09 stycznia 2004, 20:13
nie za ciekawie... :(
09 stycznia 2004, 19:31
Pociesz się tym że to dopiero początkowe stadium. Im szybciej będziesz miała operacje tym więkrze możliwości. Przy obecnej wiedzy lekarzy nie musisz się za dużo obawiać. Jadyne co straszne... to bojaźń przed operacją... i kilkka dni czy tygodni w łóżku. Rozumiem cię... tzn.. nie wiem co czujesz ... i jedyne co moge od siebie powiedzieć ... to nie współczuje (tzn współczuję ale i tak to ci nic nie da) ale trzymam za ciebie kciuki. Tylko sie nie załamuj!!! Choroby (jest to udowodnione) rozwijają się o wiele wolniej gdy człowiek ma dobre samopoczucie. Myśl tylko o tym co będzie po operacji. TRZYMAJ SIĘ!!! I CIESZ SIĘ ŻYCIEM BO CZYŻ NIE JEST ONO CUDOWNE?
Była_masochista...- Sandra
09 stycznia 2004, 19:09
Milenko wspolczuje ci chociaz nie wiem czy tego chcesz... ALe wierze ze wszystko bedzie dobrze !!! Dawno mnie tu nie bylo, ale przeczytalam wszystkie zalegle notki :)
09 stycznia 2004, 18:39
jeshu... wspolczuje ci, sorki, dawno mnie tu nie bylo, ale juz jestem :p Pozdrowki i zapraszam do siebie :D

Dodaj komentarz